Monday, April 28, 2014

HUNGARY 2014: BUDAPEST DAY 2

Dzisiaj kolejny i ostatni post z naszego wyjazdu na Węgry. Fajnie było powspominać ten świetny czas oglądając zdjęcia i pisząc tutaj posty z wyjazdu. Mam nadzieję, że Wam się podobało. A niebawem (już od przyszłego posta) powracam do zdjęć moich zestawów, inspiracji, recenzji wosków Yankee Candle oraz instagramowych mixów. Poza tym chcę pisać jeszcze o wielu wielu innych rzeczach. Planuję wprowadzić na blogu inne tematyki, żeby każdy mógł znaleźć tutaj coś dla siebie. 

Drugi dzień zaczęliśmy od śniadania na świeżym powietrzu. Wybraliśmy się do pobliskiego parku i przygotowaliśmy kanapki popijając je energetykiem. Taak, to w naszym stylu ;) Rozmawialiśmy o tym co będziemy wtedy robić i jak bardzo nie chcemy wracać. Uwielbiam takie beztroskie chwile...
Zrobiło się bardzo zimno. Nie dbając o wygląd założyłam niepasującą do mojego zestawu bluzę. Czasem można pozwolić sobie na totalny luz. Ale i tak nic nie pobije "śmigła" na mojej głowie. Tak, posiadam lustro :P

Znowu korzystaliśmy z metra. Były to nasze ostatnie przejażdżki po Budapeszcie i bardzo żałowaliśmy, że musimy już po południu jechać do domu. Niestety wzywała nas praca i szara codzienność... Wysiedliśmy na stacji Fővám tér i ruszyliśmy między innymi na pocztę, która swoją drogą jest bardzo skomplikowana dla kogoś, kto nie zna węgierskiego. 
Kolejnym punktem naszej wycieczki była Wielka Hala Targowa (Vásárcsarnok). Był poniedziałek rano i nie groziło nam kolejne pocałowanie klamki. Byłam bardzo ciekawa co kryje się w takim dużym i ciekawie wyglądającym budynkiem...
Na parterze znajdowały się między innymi stoiska z przepięknie ułożonymi owocami, warzywami, przeróżne alkohole, słodycze czy papryczki w ozdobnych pamiątkowych woreczkach. Natomiast na piętrze - stoiska z pamiątkami z Węgier, Budapesztu, pamiątkowe koszulki czy stoiska z jedzeniem. Wszędzie było pełno ludzi, dużo turystów, miejscowych i właścicieli tych stoisk. Na pewno każdy znalazłby tam coś dla siebie. My kupiliśmy dwa woreczki z papryczką, herbatę i... czekolady.
Później pojechaliśmy na ostatnie zakupy w Arena Plaza iiii niestety do domu! Bardzo żałowaliśmy, że wracamy. Tak nam się w Budapeszcie spodobało, że wracamy tam niebawem! ;)

photos by: me & K.

16 comments:

  1. Genialne zdjęcia! Widac, że wyjazd się udał :)

    ReplyDelete
  2. fajne legginsy:)

    ps. a u mnie? OLDSCHOOLowa bluza na blogu:)

    ReplyDelete
  3. Wonderful pics, I love market passages. ;-)
    Lovely greets Ness

    ReplyDelete
  4. w tej hali nie byliśmy, a szkoda;) ale jak to już ostatni post? tak bez żadnego zdjęcia parlamentu, zamku czy baszty?:(

    ReplyDelete
  5. nice photos and your leggings is so cool

    ReplyDelete
  6. no to faktycznie KONIECZNIE musicie wrócić:)

    ReplyDelete
  7. wooow this place is very beautiful ;)
    I love the photo and you outfit is very nice
    good day ;)

    ReplyDelete
  8. jaką Ty masz świetną torebkę ! :*

    ReplyDelete
  9. Great photos! ;) Nice travel diary.

    xoxo,
    SHAIRA
    http://missdream-girl.blogspot.com/

    ReplyDelete

Post a comment