Hej kochani! Wczoraj zaczęłam kolejny wolny weekend. Ostatnio ciągle się zdarza, że mam je wolne i dobrze mi z tym. Nie chcę pracować w soboty, gdyż codzienna praca na maxa mnie wykańcza i potrzebuję pożądnej dawki regeneracji... Dodatkowo złapała mnie jakaś jesienna chandra i mój organizm po prostu odczuwa jesienne przesilenie. Narzekam na spadki energii, kiepskie samopoczucie i częściej chodzę zdołowana/niezadowolona/smutna. Pora się ogarnąć! Dzisiejsza pogoda w Aberdeen na maxa jesienna. Cały dzień pada deszcz, jest zimno i ponuro, ale nie narzekam! Cieszę się z weekendu, doceniam wolny czas i chwile z moim chłopakiem. Już dzisiaj zdążyliśmy zrobić spożywcze zakupy, zjeść coś dobrego, a wieczorem szykuje się domowa pizza i film. Cieszmy się z prostych, małych rzeczy! :) Życzę Wam zatem udanej soboty i zapraszam na mały mix zdjęć! :D
Coffee time w kawiarni The City Bar & Diner.
Nówka sztuka banknot £5, który wydała nam maszyna w Asdzie. Piękny!
Jesienne Aberdeen ;)
Lody Ben&Jerry's o smaku masła orzechowego zaliczam do ulubionych! <3
Sobotnie popołudnie w Starbucksie. Oczywiście nie obyło się bez pumpkin spice latte ;)
Pierwsza dynia w tym roku już kupiona! Czas upiec jakieś fit ciacho ;)
Uwielbiam wolne weekendy! W zeszłą sobotę chodziliśmy po sklepach i nieźle się obkupiliśmy :D
Proteinowe wersje batonów Mars i Snickers. Przyznam, że bardzo smaczne!
Ben&Jerry's mniam mniam <3 te proteinowe wersje batonów mega mnie zaciekawiły, w Irlandii ich nie widziałam :)
ReplyDeleteKurde! Jestem na maxa ciekawa tych proteinowych batonów! A Abdeen jesienią jest równie piękne, co innych pór roku :)
ReplyDeleteTa kawa tak mnie skusiła na początku, że zaraz biegnę sobie zrobić... choć pewnie nie będzie tak ładna i tak smaczna jak ta twoja :)
ReplyDelete