Hej wszystkim! Dzisiaj postanowiłam podzielić się z Wami moim jadłospisem. Nie będzie to jednak fit jadłospis :D Pokażę Wam, jak żywiłam się podczas urlopu w Hiszpanii. Jadłam dużo słodkich drożdżówek, ciastek Oreo w czekoladzie, tłustych potraw, chipsów i nawet piłam alkohol. Niczego zjedzonego nie żałuję, chociaż mój brzuch obecnie nie jest w najlepszej kondycji. Dużo wody się zebrało, ale nigdzie mi się nie śpieszy i jakoś to zrzucę ;) Na urlopie jak zwykle wpada za dużo jedzonka, ale nie potrafię sobie jakoś odmówić tych przyjemności. Dobrze, że później z radością wracam do zdrowego odżywiania, treningów i liczenia makro. A taka odskocznia od codzienności jest wskazana! Organizmowi również należy się odpoczynek i regeneracja.
Na śniadanie zazwyczaj jadłam słodkie drożdżówki z supermarketu :D Wiem, nie jest to zdrowa opcja, ale czasami można sobie pozwolić. Moimi faworytami były francuskie rogaliki z czekoladowym nadzieniem, przepyszne! A pączki z czekoladą czy pierożki ze szpinakiem również były niczego sobie.
Dania obiadowe jadaliśmy na mieście. Dwa razy zjedliśmy paellę z kurczakiem i warzywami, zdecydowanie jest to przepyszne hiszpańskie danie! Poza tym wybraliśmy się również na pizzę i burgery. No cóż, lepszą pizzę jedliśmy we Włoszech, a jeśli chodzi o burgery - smaczniejsze są w Rynku19 w Żywcu :D
Na słodkości nie mam co narzekać :D Lody z uroczej kawiarenki Amorino skradły moje serce! Zdecydowanie polecamy smaki kawa-orzech laskowy-czekolada oraz pistacja-wanilia-kokos. Poza tym w końcu udało nam się odhaczyć churros z czekoladą! Smakuje jak polskie pączki, meeega.
Urlop to urlop, ja zawsze sobie pozwalam :) Byłoby mi żal być w danym miejscu i nie chłonąć go wszystkimi zmysłami, w tym zmysłem smaku! A oreo w polewie to moja wielka miłość <3
ReplyDelete