Witajcie! Czas na ostatni post z Barcelony. Czwarty dzień spędziliśmy na odpoczynku, który był połączony z oczekiwaniem na wieczorny lot do Polski. Dzień zaczęliśmy na słodko pysznymi rogalami z czekoladą zjedzonymi w małej kawiarni. Później już tylko siedzieliśmy blisko plaży rozkoszując się ładną pogodą i palmami. Na ostatni już obiad w Barcelonie wybraliśmy się na paellę z owocami morza. Zjadłam krewetki i kalmary. Małży nie tknęłam, bo póki co mnie od nich odrzuca, ale może kiedyś :D Na lotnisko wybraliśmy się pociągiem i była to ciekawa przejażdżka. Okolica poza Barceloną jest bardzo zniszczona, budynki są stare i zaniedbane.
Teraz już szykujemy się na małą wycieczkę, która czeka nas już we środę. Londyn wzywa! ;)
zazdroszczę! :*
ReplyDeleteIście wakacyjne ujęcia :)
ReplyDelete